
Pewien młody pianista wybrał się do Warszawy, aby móc na żywo usłyszeć uczestników Konkursu Chopinowskiego, nie znał jednak adresu Filharmonii Narodowej, w gmachu której odbywały się konkursowe przesłuchania.
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności, już wychodząc z Dworca Centralnego, zobaczył idącego nieopodal energicznego młodzieńca z wiolonczelą. „Ten na pewno będzie coś wiedział!” pomyślał. Podbiegł czym prędzej.
– Przepraszam, jak mogę dostać się do Filharmonii Narodowej? – zapytał.
– Ćwiczyć, kolego, ćwiczyć! – usłyszał.
Foto: timenote.info
Skomentuj:
You must be logged in to post a comment.