
Nie chce mi się… Trochę pogram… Ciekawe, jak to mi zabrzmi… Chyba mam dziś ochotę na muzykę… Dobra, gram, reszta potem… Dajcie mi wreszcie spokojnie poćwiczyć!… Ale to czad!… – wybierz swoją odpowiedź
Ciekawe, co jest powodem tak dużego obecnie zainteresowania grą na pianinie? Sentymenty z dzieciństwa (u starszych)? Fascynacja, że kto inny już umie grać, to ja też chcę (u młodszych)? A może nareszcie potrzeba kontaktu z muzyką, z pięknem dla ducha, który słucha?
Ciekawe jest również to, że w dobie pełnej obsługi multimedialnej, która rzeczywiście potrafi już większość zrobić za nas – i to z niedoścignioną perfekcją – coś w nas woła i przynagla, aby rozwijać swoje muzyczne umiejętności, nie troszcząc się zbytnio o ich ostateczną doskonałość.
Po prostu chcemy grać, chcemy poczuć, że spod naszych palców wypływa muzyka i unosi nas za sobą w piękno swoich brzmień i współbrzmień, w swój nieoczekiwany porządek i harmonię.
Ta potrzeba odzywa się o nas w różnym wieku. Czasem w dzieciństwie, czasem w wieku dojrzałym, a czasem i w jesieni życia – i nie jest wtedy ważne ile mamy lat, tylko co nagle usłyszymy i co wzbudzi w nas rezonans i potrzebę odpowiedzi. Bo wtedy właśnie muzyka objawia nam całe swoje piękno – i już rozumiemy co nam mówi, o czym opowiada.
Już się nie kłócimy sami z sobą, ile czasu możemy jej poświęcić, ile czasu powinniśmy spędzić nad jakimś utworem, ile razy powtórzyć jakiś fragment, czy coś poćwiczyć. Każda chwila naszego przebywania z muzyką staje się odwzajemnioną radością, wynikającą z wzajemnego rozumienia się. Chcemy z nią być, bo jest nam razem po prostu dobrze.
Już nie zadajemy sobie pytań, widząc pianino czy fortepian, nie kojarzą się one nam z jakimś zadaniem, obowiązkiem, czy przymusem. Raczej nie możemy się doczekać bliższego z nim spotkania.
Chopin miał zwyczaj przed rozpoczynaniem występów, o które tak często był proszony, siedząc już przy instrumencie, łagodnie gładzić przez chwilę klawiaturę, jakby się witał z fortepianem niczym z najlepszym przyjacielem i zachęcał do wspólnej podróży w znane i nieznane. I już w chwilę później spod jego delikatnych palców zaczynały wypływać najpiękniejsze dźwięki często bardzo intymnej rozmowy.
Skomentuj:
You must be logged in to post a comment.